Podrażnienia po goleniu

Niby problem ten nie spędza snu z powiek mężczyznom, ale trzeba przyznać, że jest on w pewien sposób irytujący, a nawet zdarza się iż bolesny. Podrażnienia po goleniu mogą skutecznie popsuć nam dobrze zapowiadający się dzień. Czy można w jakiś sposób im zapobiegać?

Pozostawmy na razie to pytanie zawieszone w powietrzu, nadając tym samym tematu nieco dramatyczności. Kwestia podrażnień dotyczy wbrew pozorom wielu mężczyzn. Mówi się, co prawda, że męska skóra jest twarda i ciężko się przez nią przebić. Być może tak jest, ale akurat podrażnienia po goleniu niespecjalnie na to „patrzą”.

Codzienna czynność

No właśnie, zdawać by się mogło, że jest to sprawa, która powinna przychodzić facetom wręcz naturalnie. Bez żadnych zacięć, zaczerwienienia, czy właśnie podrażnień. Panowie w końcu golą się codziennie przez dobrych kilkadziesiąt lat. Jednak okazuje się, że – często nawet nieświadomie – popełniają wręcz szkolne błędy. Efekt końcowy może być co najmniej bolesny. Aby więc uniknąć podrażnień zacząć należałoby od ustalenia pewnych reguł dotyczących golenia. Chociaż tak naprawdę zacznijmy od sprawdzenia, jaki mamy zarost. Może być on albo słaby albo mocny. Im młodsi jesteśmy, tym łatwiej go usunąć, ale jednocześnie trzeba pamiętać o tym, że skóra jest jednak bardziej delikatna. Z ciekawostek warto dodać, że dużo większym problemem są te włosy, które rosną w okolicach podbródka – są one po prostu mocniejsze.

Podrażnienia po goleniu

Mogą być one efektem nie tylko nieumiejętnego golenia, ale od tego właśnie zaczniemy. Jeśli przed samą czynnością nie zmiękczymy w odpowiedni sposób zarostu, to możemy być prawie pewni, że po goleniu pojawią się podrażnienia. Zaczynamy więc od ciepłej (koniecznie!) wody, bo działa ona bardzo dobrze na skórę, a to z kolei pomaga skutecznie i bez problemów golić. Następnie preparat, którego zadaniem jest zmiękczenie zarostu. Od tego jaki wybierzemy wiele zależy. Istotne jest tak naprawdę to, aby nasza skóra dobrze na niego reagowała. Aby samo golenie stało się niejako przyjemnością. Czy to będzie pianka, krem, czy też żel jest kwestią mniej istotną. Wybieramy taki preparat jaki nam najbardziej spasuje.

Istnieje jednak skóra, który jest bardziej skłonna do występowania podrażnień i to niezależnie od tego, jakiego preparatu do zmiękczania zarostu użyjemy. W podobnej sytuacji są osoby, które mają problemy z alergią odznaczającą się na skórze. W obu przypadkach podrażnienia, czy też zaczerwienienia po goleniu to w zasadzie codzienność. Na pewno takie osoby muszą unikać tych preparatów, które mogą zawierać na przykład alkohol. Dotyczy to zarówno preparatów zmiękczających zarost, jak i tych stosowanych po goleniu. Zresztą na tych ostatnich warto skupić się nieco bardziej. Preparat typu Sigma Skin Hair Growth Supressing Aftershave Cream (długa nazwa, ale warto zapamiętać) może dość skutecznie zapobiegać pojawianiu podrażnień, które powstaną w wyniku złego dobrania żelu zmiękczającego zarost. Co więcej taki preparat może też ratować naszą skórę w sytuacji, kiedy nasza jedyna golarka w domu jest już dość tępa. Jednak wspomniany preparat ma jeszcze jedno ciekawe działanie. Otóż, osłabia on mieszki włosowe, a przez rzadziej trzeba się golić.

Wracając jednak do podrażnień po goleniu. Wpływają one również na stan ogólny skóry. To też kwestia warta pilnowania. Pamiętajmy o jednym, jeśli skórę twarzy zaniedbamy, to pojawia się sporo problemów, które w znaczący sposób wpływają na nasz wygląd. Mowa tutaj chociażby o zmianach skórnych, czy jej wysuszeniu, a w konsekwencji łuszczeniu się. Twarz to nasza wizytówka i warto o tym pamiętać. Nie traktujmy podrażnień po goleniu jak zła koniecznego. Można im wszak zapobiegać.

Zostaw komentarz